Czy drony kiedykolwiek zastąpią kurierów?

Po tym, jak Google i Amazon ogłosiły chęć wykorzystania dronów na tzw. „ostatniej mili” do dostarczania przesyłek, pojawiły się opinie o nieodległym przełomie w logistyce.

Zwolennicy takich rozwiązań twierdzą wręcz, że za 10 lat tradycyjne doręczanie paczek będzie już tylko wspomnieniem. Czy ciężarówki i kurierzy staną się reliktem przeszłości, czy też doczekamy się autonomicznych dronów, które zamiast pojazdów kierowanych przez ludzi będą za nas przewozić przedmioty?


W ubiegłym roku w Anglii Amazon po raz pierwszy z sukcesem dostarczył przesyłkę swojemu klientowi za pomocą drona. Jeff Bezos (Amazon) uważa, że pewnego dnia drony dostawcze będą powszechne. W ciągu pół godziny dostarczą paczki. Dziś drony Amazon na baterie, które wciąż są w fazie testów, potrafią wznieść się na wysokość ponad 120 m i latać z prędkością do 80 km/h. Maksymalna odległość przekracza 20 km. Potrafią już przewozić towary o masie do 2 kg. W USA zarejestrowano już ponad 10 tysięcy komercyjnych dronów.

Eksperci mają wątpliwości

Eksperci ds. transportu twardo stąpają po ziemi. Eksperci firmy transportowo-logistycznej AsstrA podkreślają, że choć drony z dnia na dzień są coraz lepsze, to w najbliższej przyszłości nie będą miały znaczącego wpływu na globalną logistykę. Powód jest dość prozaiczny: wagi i ilości są po prostu za duże.
Jako dowód podają liczby: największy system transportowy na świecie, amerykański, przewozi rocznie blisko 15 miliardów ton surowców i wyrobów gotowych. Tylko w Europie wielkość przewozów sięga do 2,2 miliarda tonokilometrów rocznie. Ciężary są ogromne. Obecnie przeciętny dron czwartej generacji może w ciągu jednego 10-minutowego lotu unieść do 5 kg (niektórych towarów nie można podzielić na lżejsze niż 5 kg). Najdłuższy możliwy lot istniejących dronów wynosi ok. 30 minut. Zasięg do 40 km/h jeśli chodzi o prędkość.
Łatwo policzyć: gdyby jeden dron był w stanie unieść ładunek o wadze 5 kg, to tylko w USA potrzeba byłoby 3 200 000 000 000 dronów. Zdaniem ekspertów sytuacja nie zmieni się radykalnie nawet za pół wieku, choć nie oznacza to, że drony nie będą współpracować z tradycyjnym transportem.

Statek-matka wyśle drony z paczkami


UPS testował między innymi możliwości takiej współpracy. Na ostatnich kilometrach paczkę można wysłać dronem. Amazon z kolei chce wystrzelić gigantyczny sterowiec na dużą wysokość, który będzie mógł dystrybuować pojedyncze drony do przewozu przesyłek do klientów. Ludzie pilotowaliby „statek-matkę”, ale dystrybucja indywidualnych zamówień zużywałaby mniej energii niż obecnie.
O zastosowaniu kombinowanych rozwiązań świadczy już istnienie adVANce, pierwszego na świecie w pełni elektrycznego samochodu użytkowego, który posiada w pełni zautomatyzowaną przestrzeń ładunkową i zintegrowane drony dostawcze. Na przykład, gdy dostawca zatrzymuje samochód w dzielnicy mieszkalnej, dostawa może zostać zrealizowana nie tylko osobiście, ale także autonomicznie drogą powietrzną. Oczekuje się, że wydajność pracy na ostatnim etapie dostawy wzrośnie aż o 50 proc.