Rynek pracy w liniach lotniczych. Czy naprawdę brakuje pilotów?

Sukcesy, jakie w ostatnich miesiącach notuje powracający na ekrany kin w wielkim stylu „Top Gun” wielu z nas pewnie skłania do zastanowienia: a może by tak zmienić wszystko w życiu i zostać pilotem? Oczywiście nie maszyn wojskowych – ale choćby pasażerskich? Wbrew pozorom – to może się udać! Jak się zabrać do rzeczy? Wyjaśniamy krok po kroku.

Rynek pracy w ostatnich latach przeżywa prawdziwą sinusoidę. Dzieje się tak z wielu powodów, ale w naszym kraju głównymi rzeczami wpływającymi na ten stan rzeczy była oczywiście pandemia koronawirusa i lutowa, wciąż trwająca agresja Rosji na Ukrainę. Kiedy rynek w niektórych miejscach zaczynał się kurczyć, w innych pojawiała się zupełna pustka, którą należałoby jakoś wypełnić. Tak wygląda teraz sytuacja w lotnictwie, gdzie brakuje wykwalifikowanych pilotów. A zawód ten wydawałby się jednym z bardziej prestiżowych i lepiej opłacanych. Skąd więc się to wzięło?

Czy naprawdę brakuje pilotów?

To dość ciekawa historia, ponieważ pilotów brakuje, ale ich… nie brakuje. Jak informowało Stowarzyszenie Pilotów Linii Lotniczych, wcale nie ma niedoboru osób wykonujących ten zawód. Problem leży gdzie indziej, a mianowicie w nieodpowiednim zarządzaniu liniami lotniczymi. Zdaniem Stowarzyszenia, niektóre z nich przygotowały się znacznie lepiej do wznowienia działalności po pandemii. Cała reszta natomiast odwołuje loty i boryka się z dość częstymi protestami pilotów. Jeśli zapytalibyśmy natomiast same linie, opinia będzie się różnić diametralnie.

Prezes United, Scott Kirby, twierdzi, że brak pilotów jest jak najbardziej realny i będzie trwał jeszcze przez najbliższe pięć lat. Tak czy siak, ewidentnie są problemy w tej branży i warto rzucić okiem przynajmniej na to, jakie można uzyskać warunki pracy i jak zostać jednym z potrzebnych jak na lekarstwo pilotów.

Jak zostać pilotem i ile to kosztuje?

A jest to zawód dość kosztowny. Najpopularniejsza ścieżka kariery pilota to stopniowe zdobywanie kolejnych uprawnień. Jedną z najbardziej podstawowych licencji jest PPL(A) (Private Pilot License Aircraft). Dzięki niej będziemy mogli latać samolotami jednosilnikowymi tłokowymi o maksymalnej masie 5,7 tony. Koszt wyrobienia sobie takiego uprawnienia to do trzydziestu tysięcy złotych.

Dalej jest tzw. „nocka”, czyli NVFR (Night Vision Flight Rules). Dzięki temu szkoleniu będziemy mogli latać także i w nocy. Tak, na to potrzeba osobnego papierka i kosztuje on około czterech tysięcy złotych. Dalej mamy jeszcze więcej skrótowców typu CPL(A) + MER(L) + IR(A), MCC + JOC czy też ATPL, ale to już wyższa szkoła jazdy.

Proces nauki latania może trwać od 2 do 4 lat. Czasami nawet więcej, w zależności od ilości kursów. Istnieje też droga nauki na uczelni w takich ośrodkach jak Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie, Politechnika Rzeszowska im. Ignacego Łukasiewicza czy też Wyższa Szkoła Oficerska Sił Powietrznych w Dęblinie. Jak powszechnie wiadomo, prywatna edukacja będzie o wiele droższa od publicznej i może zająć więcej czasu.

Nauka języka angielskiego

Praktycznie cała komunikacja w branży lotniczej odbywa się w języku angielskim, zarówno w ruchu międzynarodowym jak i krajowym. Dlatego bez opanowania j. angieslkiego nie ma co marzyć o znalezieniu zatrudnienia w branży lotniczej.

Warunki zdrowotne

Aby zostać pilotem zawodowym trzeba się wykazać doskonałym zdrowiem. Od tego będzie bowiem zależało bezpieczeństwo pasażerów. W przypadku niektórych schorzeń można jednak liczyć na poprawę i nie porzucać marzeń o sterowaniu wielkim boeningiem. Tak może być np. w przypadku lekkich schorzeń ortopedycznych jak np, wada postawy. Skuteczne leczenie wad postawy daje szansę na powrót do szkolenia i pracy w roli zawodowego pilota.